Jeszcze kilka lat temu na niewielkiej skarpie, z której rozciąga się piękny widok na portugalską Lizbonę, znajdował się nieużytek zarośnięty trawą. Dzisiaj w tym miejscu jest ciekawy, bioróżnorodny ogród miejski. Skąd taka zmiana?
W centrum Lizbony bez płotów i kłódek |
Kolektywne ogródki działkowe w centrum miasta
Niedaleko tego miejsca swoją siedzibę ma portugalska fundacja Gaia (www.gaia.org.pt), której członkowie walczą m.in. o wolność i możliwość swobodnej wymiany nasion między ogrodnikami i rolnikami, ale także angażują się w wiele proekologicznych projektów, np. tworzenia wspólnotowych ogrodów, jako jednej z form popularyzacji eko ogrodnictwa. Aktywiści chcieli mieć swoje zielone miejsce spotkań. Wpadli na pomysł, by na lizbońskim placu i zboczu zrobić ogród – ogród wspólnotowy otwarty dla mieszkańców, w którym mogliby się spotykać, rozmawiać, a także uczyć uprawy i pielęgnowania roślin. Udało im się takie miejsce stworzyć, bo ludzie chętnie tu przychodzili, wymieniali się nasionami, zajmowali uprawą ziemi, zwyczajnie obcowali ze sobą i z przyrodą. Tak było od 2007 roku do 2013 roku.
Uprawy w portugalskich ogrodach pod koniec października – królują warzywa kapustne i zioła |
Władze miejskie przeciw mieszkańcom
Obecnie użytkowanie tego terenu się zmieniło. Władze miejskie zdecydowały, że zamiast ogródków powstanie plac zabaw i park miejski. Konkretne prace zostały rozpoczęte, jednak przez kryzys stanęły w miejscu i jedyną pozostałością po wcześniej znajdującym się tu ogrodzie jest kilka działeczek.
Ogródki usytuowane są na stromym zboczu |
6 działek – ogródków
Fundacja ubolewa, że miasto zlekceważyło projekt społeczny – zniszczono dotychczasowe nasadzenia i powstały tu eko system. Pozostało tylko 6 działek, ogródków, które na dzień dzisiejszy są wynajmowane tym, którzy chcą je uprawiać. Osoby chętne mogą zapisywać się na listę kandydatów oczekujących. Obecnie taki sposób działania jest formą prywatyzacji przestrzeni publicznej. Zastrzeżenia fundacji budzi dobór i sposób dzierżawy tej ziemi. Wcześniejszy model użytkowania przestrzeni oferował mieszkańcom m.in. miejsce, w którym mogli kompostować naturalne odpadki, teraz jest to niemożliwe.
Podczas naszej wizyty sadzono rozsadę sałaty |
Ogródki w Portugalii
Roczny wynajem takiego ogródka to około 50 euro, czasami trochę więcej w zależności od miejsca. Kiedyś takie ogródki były darmowe, teraz trzeba płacić za ich użytkowanie. Podobnych ogródków jest dosyć dużo w portugalskich miastach. Fundacji udało się wynająć jedną z tych działek, chociaż nie było to łatwe. (W Portugalii, popularnym trendem wśród ekskluzywnych restauracji, jest tworzenie własnych ogródków, w których np. uprawiane są zioła i warzywa, które potem wykorzystuje się do przygotowywania potraw). Jest to jeden z powodów dla których organizacje pozarządowe, dysponujące mniejszymi środkami finansowymi niż bogate firmy, przegrywają w walce o zakup lub dzierżawę ziemi w mieście.
Portugalska sałata w październiku |
Własne warzywa w swojej kuchni
W siedzibie fundacji w 2012 roku powstała kuchnia wspólnotowa (pozyskano na ten cel granty i subwencje), w której podczas przygotowywania posiłków wykorzystuje się m.in. warzywa i zioła wyhodowane na swojej działce. Do tej kuchni może przyjść każdy i wspólnie ugotować sobie posiłek – wtedy spożywa go za darmo lub może za niewielką opłatą (5 Euro) go kupić.
Tekst i zdjęcia: Magdalena Przybylak-Zdanowicz
Wizyta w Lizbonie odbyła się w ramach projektu „Seeds for the Future – Nasiona dla Przyszłości”, realizowanego przez Stowarzyszenie Dla Dawnych Odmian i Ras www.ddoir.org.pl oraz partnerów z Portugalii, Wielkiej Brytanii i Chorwacji. Projekt finansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu Grundtvig „Uczenie się przez całe życie”.
Lizbona – widok na ogródki i stolicę Portugalii |