Pogoda 2024 – podsumowanie. Cieszymy się, że nasze prognozy pogody roczne i miesięczne bardzo często się sprawdzają, podkreślacie w licznych wiadomościach przesyłanych do redakcji. Dziękujemy!!! Od 2020 roku postanowiliśmy roczne podsumowanie pogody umieszczać na blogu. Mamy nadzieję, że podsumowanie pogody 2024 roku, pozwoli Wam – Drodzy Czytelnicy – przeanalizować dany rok dużo szybciej i bez zaglądania do kalendarza. Rok 2024 był pod łaskawym panowaniem Słońca, co wyraźnie można było odczuć w pogodzie. Poniższe zestawienie pisane było przez cały 2024 rok. Warto zobaczyć, czy udały nam się prognozy pogody na 2024 rok.
Zapraszamy również do dzielenia się własnymi obserwacjami i komentowania.
Sprawdzone przepowiednie w latach 2023 i 2024
Dla Czytelników Ekologicznego Poradnika Księżycowego zima 2023/2024, która przyszła dosyć szybko i była różnorodna, nie była zaskoczeniem. Prognozowaliśmy, że: „Zima 2024 roku pozostaje jeszcze pod panowaniem ustępującej planety Mars. Najogólniej więc mówiąc, może być dosyć chłodna, a nawet z większymi mrozami. Nie powinna być jednak bogata w opady – więcej spodziewać się ich trzeba w styczniu niż lutym, ale opady, zwłaszcza śniegu, nie będą bardzo duże (luty w górach był praktycznie bezśnieżny, ale anomalnie i rekordowo dużo opadów deszczu było w wielu miejscach). Zapowiada się więc bardziej sucha niż mokra zima. Niezbyt miłe mogą być natomiast liczne zmienności, niestałości aury. Mrozy, niekiedy nawet ostre, mogą być przeplatane częstymi zawieruchami, przy przeważających i dosyć silnych, nieprzyjemnych wiatrach zachodnich. Zaćmienia przypadające w marcu i w kwietniu 2024 roku nakazują spodziewać się pewnych anomalii pogodowych na początku wiosny. Dosyć spore chłody, zimno i różnorodne opady mogą przeciągać się do pierwszej połowy kwietnia” – tak faktyczne było, gdy po ciepłym lutym przyszedł chłodny marzec i kwiecień.
Dynamiczny styczeń 2024
Pierwsze dni nowego roku przyniosły duże ciepło i odwilż. Obfite opady deszczu wystąpiły we wszystkich regionach kraju. Temperatury lokalnie wyniosły ponad 10 stopni na plusie. Z biegiem dni od północnego wschodu zaczęło napływać bardziej chłodne i zimowe powietrze. Różnice w temperaturze między Suwałkami a Wrocławiem wynosiły prawie 20 stopni. To pokazywało jak bardzo nasz kraj był zróżnicowany i podzielony na część zimową i wiosenną z opadami deszczu i odwilżą. Gdy wir polarny ze wschodu „rozlał się” na większy obszar kraju, spadło sporo śniegu i pojawił się silny, nieprzyjemny wiatr, który potęgował odczucie chłodu. Więcej opadów i silnych mrozów pojawiło się w IV kwadrze przed nowiem Księżyca (11 stycznia). W wielu miejscach mrozy wraz z opadami były znaczne. Opady śniegu lokalnie były całkiem obfite. Odwilż przyszła dopiero w ostatniej dekadzie. Śnieg stopniał, bo temperatury wzrosły do ponad +10°C. Zmianom aury towarzyszyły silne i gwałtowne wiatry, które lokalnie były bardzo silne. Odwilż przyniosła ocieplenie i wzrost temperatur, ale też obfite opady deszczu.
„W Polsce styczeń 2024 roku charakteryzował się średnią temperaturą powietrza wynoszącą –0,27°C i należy go klasyfikować jako lekko ciepły (w świetle wielolecia 1991–2020). To pokazuje, że globalne ocieplenie ma różne »realizacje« w skalach regionalnych i lokalnych” – komentuje prof. Mirosław Miętus, Zastępca Dyrektora IMGW-PIB – cytuję za: https://obserwator.imgw.pl/2024/02/08/copernicus-rekordowy-styczen-2024/.
Jak można wyczytać na stronach IMGW: „Według danych gromadzonych w ramach usługi Climate Change Service (C3S) miniony miesiąc był najcieplejszym styczniem w historii ze średnią temperaturą powietrza wynoszącą 13,14°C i jednocześnie ósmym z rzędu styczniem z rekordowymi wartościami” – więcej w artykule na www.obserwator.imgw.pl, Copernicus: rekordowy styczeń 2024.
Styczeń w Europie
Styczeń w Europie, podobnie jak na świecie, był bardzo zróżnicowany i dynamiczny. Na północy padały rekordy zimna, gdzie temperatura lokalnie przekroczyła nawet -40°C. Obfite opady śniegu i długotrwałe mrozy na północy utrzymywały się stosunkowo długo. Natomiast styczeń na południu Europy to czas suszy i braku opadów (Hiszpania i Portugalia, borykały się z brakiem wody, bardzo niskie stany rzek i ograniczenia poboru wody do upraw rolniczych). Ta sytuacja nie napawała optymizmem przed nadchodzącym nowym sezonem. Europa środkowa to czas lekkiej zimy i braku wystarczającej ilości śniegu w górskich miejscowościach. Tutaj zmiany klimatu widać najbardziej. Pierwszy miesiąc – obfitujący w tak „zróżnicowane temperatury zimowe” – mimo wszystko sprawił, że średnia temperaturowa dla stycznia sklasyfikowała ten miesiąc jako rekordowo ciepły.
Luty 2024 najcieplejszy w historii pomiarów
Luty okazał się najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów. Rekordy ciepła padły praktycznie każdego dnia. Początek i połowa miesiąca to czas deszczowy, wilgotny, ciepły i bezśnieżny na większości obszaru – tylko lokalnie wystąpiły opady śniegu. Brakowało dni chłodnych, suchych typowych dla miesiąca lutego, który zazwyczaj powinien być najbardziej mroźnym i suchym miesiącem. Prognozowaliśmy, że początek miesiąca będzie chłodny i zimowy, ale ta prognoza się nie sprawdziła. Luty był anomalnie ciepły, wręcz wiosenny, a nie przedwiosenny.
Ostatnia dekada lutego, a zwłaszcza koniec miesiąca, to rekordy temperatury na południu kraju, gdzie było aż +18, a nawet +19 stopni. Każdego dnia było coraz cieplej, anomalnie i ekstremalnie ciepło jak na ten czas.
Przez cały luty niewiele dni było z przymrozkami i mrozem. W nielicznych miejscach spadł śnieg i śnieg z deszczem, a ciepła, plusowa temperatura sprawiła, że szybko stopniał. Nawet w górach w tym roku brakowało śniegu, a górale, obserwując pogodę (zwłaszcza ilość kretowisk, które się pojawiły), wiedzieli, że zima już nie wróci i ten sezon zimowy skończy się dużo szybciej niż zazwyczaj.
Jak wskazuje dr Dawid Biernacik z IMGW-PIB, luty był również ekstremalnie ciepły w Polsce. Średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła 5,7°C, podczas gdy dla tego zimowego miesiąca wieloletnia średnia z lat 1991–2020 nadal jest ujemna (–0,1°C). Anomalia wyniosła więc aż 5,8 stopnia! Tegoroczny luty to zdecydowanie najcieplejszy luty od 1951 roku. Co ciekawe, było cieplej niż przeciętnie w Polsce jest w marcu. Najwyższą temperaturę powietrza na stacjach synoptycznych zanotowano 27 lutego w Tarnowie (19,1°C) oraz Rzeszowie (18,6°C). Najniższa temperatura, poza stacjami wysokogórskimi, wystąpiła 9 lutego w Suwałkach (–6,6°C). Był to także najbardziej wilgotny luty w naszym kraju od 1951 roku. Średnia miesięczna suma opadów wyniosła ponad 65 mm, podczas gdy przeciętnie (1991–2020) miesięczna suma opadów w tym miesiącu wynosi u nas zaledwie ok. 32 mm.
Warto też podkreślić, że luty jest miesiącem, który na przestrzeni ostatnich ponad 70 lat ociepla się w Polsce najszybciej. Wzrost średniej temperatury powietrza w tym miesiącu w okresie 1951–2024 charakteryzuje się dodatnim, istotnym statystycznie trendem, wynoszącym aż 0,56°C na 10 lat. Odpowiada to wzrostowi temperatury od 1951 roku aż o 4,1 stopnia” – cytuję to zestawienie za https://obserwator.imgw.pl/2024/03/07/copernicus-luty-najcieplejszy-w-historii-na-calym-swiecie/. Tam też więcej o rekordach ciepła, które zdarzają się coraz częściej.
Luty w Europie
Europa również była bardzo ciepła, chociaż lokalnie, gdy u nas padały rekordy ciepła, to w Hiszpanii pod koniec lutego spadł śnieg i zrobiło się „zimowo”, mimo iż wcześniej aura była typowo wiosenna. Jednak – jak podsumowują meteorolodzy – luty pobił wszelkie rekordy ciepła na świecie i mimo słabnącego El Nino anomalnie było w wielu miejscach. „Szczególnie ciepło było w Europie – o 3,30°C powyżej średniej dla lutego z lat 1991–2020, przy czym temperatury w Europie Środkowej i Wschodniej były jeszcze wyższe. Wartości ponad średnią zanotowano również w północnej Syberii, środkowej i północno-zachodniej Ameryce Północnej, większości Ameryki Południowej, w całej Afryce i zachodniej Australii” – cytuję za www.obserwator.imgw.pl – jak wyżej.
Marzec 2024 różnorodny i dynamiczny
Pierwsze dni marca rozpieściły nas piękną, ciepłą i słoneczną aurą. Pogoda w pierwszy marcowy weekend była iście wiosenna, wręcz majowa. Kilkanaście stopni na plusie, słonecznie i ciepło. Noce również były ciepłe. Jednak w dalszej części pierwszej dekady nastała zmiana z większą ilością dni mokrych, pochmurnych. Opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu pojawiły się w większości miejsc. Temperatury zrobiły się dużo niższe niż w lutym. Chłód i zimno wróciło. Bliżej nowiu (10 marca) zrobiło się miejscami pogodniej, słonecznie, ale było chłodno. Lokalnie, przy rozpogodzonym, jasnym niebie spadki temperatur okazały się bardzo silne, pojawiły się przymrozki oraz mróz wynoszący kilka stopni. Ochłodzenie spowolniło trochę wegetację, która przez anomalnie ciepły luty znacznie przyspieszyła nawet o kilka tygodni.
Druga dekada to wyraźna zmiana aury, wiele dni z wiatrem, który potęgował odczucie chłodu, lokalnie był silny i porywisty. Temperatury w większości miejsc dodatnie, ale niezbyt wysokie. Maksymalnie do +10°C. Noce również z plusową temperaturą. Więcej przejaśnień i rozpogodzonego nieba pojawiło się dopiero w połowie miesiąca i pod koniec drugiej dekady. Temperatury także zrobiły się wyższe i bardziej wiosenne. Nie zabrakło też deszczu i śniegu z deszczem, bo lokalnie przeszła fala lekkiego chłodu z przymrozkami.
Dni chłodniejszych z przymrozkami i mrozami było kilka w ostatniej dekadzie w okolicy pełni (25 marca). Miejscami chłód był znaczny, zwłaszcza na północy i południu. Te niezbyt ciepłe dni spowolniły wegetację i wyhamowały trochę rozwój roślin. Dodatkowo sporo dni było bardzo mokrych i deszczowych. Lokalnie deszczu było bardzo dużo – nie sprzyjało to pierwszym siewom do gruntu nie tylko warzyw, ale także zbóż. Dużo cieplej, z temperaturą dochodzącą do +20°C, zrobiło się pod koniec marca wraz z nadejściem Świąt Wielkanocnych. Dni były słoneczne, ciepłe, ale z silnym wiatrem. Lokalnie pojawiły się pierwsze burze i opady ciepłego deszczu. Noce również były przyjemnie ciepłe i sprzyjały rozwojowi roślin.
Kwiecień 2024 – najcieplejszy i najzimniejszy
Pierwszy wiosenny miesiąc obdarzył nas bardzo wiosenną, a wręcz letnią pogodą. Tak ciepło w kwietniu, zwłaszcza na początku miesiąca nie było już dawno. Lokalnie temperatury oscylowały w okolicy +30°C. Afrykańskie ciepło sprawiło, że w wielu miejscach było gorąco i parno tak jak latem. Wegetacja mocno przyspieszyła i przypominała tą majową. Konwalie, lilaki i inne majowe „kwiaty” rozpoczęły kwitnięcie o około 3 tygodnie szybciej niż zazwyczaj. Po fali ciepła nastała bardziej umiarkowana pogoda, która delikatnie spowolniła rozwój roślin.
Pod koniec miesiąca nadeszła jednak duża fala chłodów. Nastały zimne dni i noce. Przymrozki lokalnie były tak silne, że niektórych upraw nie udało się uratować. Tak dużych spadków temperatury już dawno nie było w kwietniu. Lokalnie mróz przy gruncie wynosił nawet -10°C. Straty w rolnictwie i w sadach byłyby mniejsze, gdyby nie przyspieszona wegetacja – wiele roślin i drzew było w pełni kwitnienia. Po pełni Księżyca – 24 kwietnia, chłody ustały i zrobiło się cieplej. Zmianie aury towarzyszyły opady i wiosenne burze. Opady były na przyzwoitym poziomie i wody w glebie nie brakowało.
Maj 2024 – suchy i gorący
Maj przyniósł ciepło i suszę. Pierwsza dekada miesiąca to na obszarze całego kraju ciepła, wręcz upalna, słoneczna pogoda. Temperatury wysokie i przyjemne. Lokalnie pojawiały się wiosenne burze, którym towarzyszył silny i porywisty wiatr. Niestety mimo intensywnych opadów podczas burz, maj był bardzo suchym miesiącem.
Druga dekada to nadal dni ciepłe, wręcz upalne, słoneczne, ale wietrzne. Niestety wiatr nie przynosił zmiany i opadów. Na większości terenu wystąpiła susza. Brak wody przy upalnej pogodzie był bardzo widoczny. Trochę chłodniej, lokalnie z przymrozkami, ale nadal słonecznie w dzień zrobiło się w okolicy „zimnych ogrodników”. Jednak potem ponownie zrobiło się ciepło i sucho.
Długo wyczekiwany deszcz pojawił się dopiero w ostatniej dekadzie maja. Dużo było burz, z ulewnym, silnym deszczem i wiatrem. Opady delikatnie poprawiły sytuację hydrologiczną w kraju. Dominowała aura ciepła i wilgotna. Wegetacja była znacznie przyspieszona w maju zakwitły lipy, czarne bzy, a także wiele czerwcowych roślin.
Czerwiec 2024 – ciepły i mokry
Czerwiec obdarzył nas wieloma dniami z przyjemnymi temperaturami i wystarczająca ilością opadów. Dni przez większą część miesiąca były ciepłe, lokalnie nawet bardzo ciepłe, ale te chłodniejsze również się zdarzały. Lato przyszło kalendarzowo, co bardzo cieszyło ogrodników. Koniec czerwca to w wielu miejscach obfite opady deszczu. Deszcze i burze były silne i częste. Niestety ciepła i wilgotna aura połączona z wysokimi temperaturami sprawiła, że w wielu miejscach pojawiły się choroby grzybowe i zaatakowały młode rośliny.
Lipiec 2024 – upalny i wilgotny
Podobnie jak koniec czerwca lipiec był bardzo różnorodny, Nie brakowało dni ciepłych i wilgotnych. Temperatury były raczej przyjemne charakterystyczne dla polskiego lata. Nie było dużo dni upalnych i bardzo gorących. Raczej ciepłe, lokalnie upalne, ale przez krótki czas. Ciepłym dniom towarzyszyły liczne i częste opady deszczu, a także lokalnie pojawiające się burze. Wody nie brakowało w glebie, a susza pojawiła się tylko lokalnie. Taka aura cieszyła ogrodników, bo wszystko pięknie rosło. Jednak bardzo szybko pojawiły się choroby grzybowe, zwłaszcza na ogórkach i lokalnie wystąpiła zaraza ziemniaczana na pomidorach.
Druga połowa lipca, tak jak prognozowaliśmy, była już bardzo upalna z licznymi burzami i gwałtownymi zmianami aury. Jednak opady lipcowe były praktycznie ostatnimi jakie pojawiły się przed suszą trwającą, aż do września.
Sierpień 2024 – bardzo suchy
Sierpień przyniósł nam czas gorący, suchy i w wielu miejscach praktycznie bez deszczuj. Jeżeli pojawiły się opady to były niewielkie i nieliczne. W wielu miejscach pojawiła się susza, która trwała aż do połowy września – wtedy to dopiero spadł deszcz. Temperatury były wysokie, rzadko spadały poniżej 20 stopni w cieniu. Noce były chłodniejsze i zgodnie z naszymi prognozami w wielu miejscach o poranku pojawiała się rosa i to ona dawała roślinom odrobinę wilgoci. Jednak deszczu brakowało: pola, lasy i rzeki wysychały. Grzyby można było zbierać tylko na początku miesiąca, potem tylko w miejscach wilgotniejszych . Brak wody pozwolił dokończyć żniwa, ale utrudniał przygotowanie pól pod nowe zasiewy. Choroby grzybowe ustąpiły. Koniec miesiąca i początek września to wręcz anomalne ciepło. Silne upały z temperaturą przekraczającą 30 stopni i pogoda charakterystyczna dla środkowego lata, a nie jego schyłku. Noce również były bardzo ciepłe, a te z chłodami były nieliczne.
Wrzesień 2024 upalny i z powodzią
Wrzesień przywitał nas upalną pogodą. Przez kilkanaście dni panowały afrykańskie upały i temperatury w wielu miejscach przekraczały 30st.C. Ciepło było nawet nocą – tropikalne noce, czyli te gdzie temperatura wynosi powyżej 20 stopni, nie pozwalały odpocząć od anomalnego ciepła. W poniedziałek 9 września 2024 padł kolejny rekord niskiego stanu wody w Wiśle i wyniósł 24cm. Pobity tym samym został rekord z 2015 roku, gdzie odnotowano poziom 25 cm. Stan rzeki zmieniał się z godziny na godzinę. 11 września 2024 padł absolutny rekord stanu rzeki, który wyniósł najmniej w historii pomiarów, czyli 20 cm. W wielu miejscach nie padało od ponad miesiąca i susza pokłębiła straty w rolnictwie. Plon kukurydzy był zerowy.
Upały panowały również w krajach skandynawskich, gdzie także padały rekordy temperaturowe dla września. Z suszą, pożarami i brakiem opadów borykały się Bałkany, a także Grecja.
Upalne temperatury we wrześniu w tym roku ominęły zachodnią, część Europy – tam było stosunkowo spokojnie. Dodatkowo nad Saharą zaobserwowano dużą ilość burz oraz opadów deszczu. Na tym terenie to ewenement. Zdjęcia satelitarne pokazały nawet miejsca, gdzie się zazieleniło i kompletnie zanikł teren pustynny.
Zmiana pogody nastąpiła w połowie miesiąca, kiedy to nadszedł front chłodniejszy z opadami. Jak się okazało opady były intensywne, obfite i katastrofalne w skutkach. Niż genueński, który dotarł nad południe kraju i przyniósł ze sobą opady wynoszące kilkaset litrów. Media podawały nawet ponad 400 litrów wody na metr kwadratowy, czyli normy opadów przewidziane na kilka miesięcy, spadły na ziemię w ciągu kilu dni, wywołując gwałtowną powódź. „To niewyobrażalna suma, która stanowi ponad jedną trzecią rocznych sum opadów dla tych rejonów” — powiedział meteorolog Damian Zdonek w tvn24.pl.
Tak wielka ilość wody wywołała powódź jeszcze silniejszą niż nawiedziła nasz kraj w 1997 roku. Wiele miejsc przestało istnieć, a jeszcze więcej zostało zniszczonych. Po kilku intensywnych dniach „mokrych”, nie tylko na południu kraju, nastał czas ciepły i suchy.
Koniec lata obfitował w bardzo wysokie temperatury, słońce i ciepło. Tak było, aż do końca miesiąca, kiedy to zrobiło się chłodniej i lokalnie wystąpiły pierwsze przymrozki i większe chłody. Deszcz pojawiał się lokalnie i nie był zbyt intensywny. W wysokich górach pojawił się pierwszy śnieg – zgodnie z naszymi prognozami.
Październik 2024 delikatnie jesienny
Październik przywitał nas chłodniejszymi dniami i nocami. Lokalnie pojawiły się pierwsze przymrozki i większe chłody. Opady deszczu wystąpiły tylko miejscami. Gdzieniegdzie były bardziej obfite, na większym obszarze raczej przelotne i niezbyt silne. Po kilku dniach pochmurnych powróciła złota polska jesień z przyjemnymi i wysokimi temperaturami. Dominowała aura słoneczna, pogodna i przyjemna jak na jesienny czas.
Piękny, słoneczny, ale bardzo suchy październik utrzymał się praktycznie przez cały miesiąc. Opady wystąpiły lokalnie i nie były zbyt intensywne. Zmiana aury na chłodniejszą nastąpiła dopiero w listopadzie.
Koniec października to także katastrofalna powódź w Hiszpanii. Dane o ilości opadów w ciągu zaledwie 1 dnia były przerażające. Jak podała strona Avamet Meteorologia: „potwierdzamy, że obserwatorium naszej sieci Toris – Canyapar (la Ribera Alta) zarejestrowało 29 października 630,6 l/m2 deszczu”. porozumieć się z naszym współpracownikiem. 630,6 l/m2 jednego dnia to czyste barbarzyństwo”. Skutki tak ogromnych opadów w tak krótkim czasie były zatrważające. Niestety podobne będą miały miejsce nadal.
Listopad 2024 – szary, wilgotny, ciepły – bez chłodów
Listopad przywitał nas ochłodzeniem i odmienną aurą niż w październiku. Dużo więcej dni było pochmurnych, mglistych i wilgotnych. W nocy liczne i częste były przymrozki, ale tylko na początku miesiąca. Lokalnie spadki temperatur były kilkustopniowe. Chłód i lekki mróz utrzymywał się nawet w dzień. Opady raczej były nieliczne i niezbyt obfite. Przy wyżowej, chłodnej aurze lokalnie pojawiło się słońce i przejaśnienia. Jednak przez większość czasu listopadowa aura, była wilgotna, mglista i z przelotnymi opadami niewielkiego deszczu lub mżawki. Solidnych, długotrwałych opadów zdecydowanie brakowało. W pierwszej dekadzie w górach pojawił się śnieg. Na południu było też wyraźnie chłodniej niż w pozostałych częściach kraju.
Druga dekada to podobna aura z delikatnymi opadami, chłodem i brakiem słońca. Zmiana nastąpiła na przełomie dekad, kiedy to do Polski wkroczył mokry, zimny i wietrzny front. W górach, ale też w wielu miejscach zanotowaliśmy pierwsze większe opady śniegu i śniegu z deszczem. Pojawił się pierwszy mróz zarówno w nocy jak i w dzień. Nastała aura typowo zimowa. Utrzymywała się także w ostatniej dekadzie. Wiatry były bardzo silne i nieprzyjemne. Koniec miesiąca, po epizodzie zimowym, nastał czas jesienny z opadami i temperaturami na plusie.
Patrząc ogólnie na miesiąc można go podsumować, jako stosunkowo ciepły i mimo wszystko suchy – brakowało długotrwałych opadów. Ciepło i wilgoć unosząca się w powietrzy sprawiła, że w wielu miejscach listopad był bardzo „grzybny”. Od dłuższego czasu obserwujemy, że sezon grzybowy zaczyna się później, bo dopiero we wrześniu – zazwyczaj był to sierpień, gdy po ciepłym lecie przychodziły deszcze, nie było susz tak jak obecnie – i trwa decydowanie dłużej, bo aż do końca listopada, a nawet dłużej jak w tym roku. W grudniu można było jeszcze znaleźć sporo grzybów.
Listopad w Europie
Listopad to także obfite, gwałtowne opady deszczu w Hiszpanii. W odstępie dwóch tygodni, powodzie błyskawiczne i obfite opady deszczu mocno dotknęły regiony Walencji, Andaluzji i Kastylii La Manchy. Kilka tysięcy hektarów upraw zostało doszczętnie zniszczonych, podobnie jak budynki i większość infrastruktury. Tak silne opady, sięgające nawet 800mm w kilka godzin, które nawiedziły południe i południowo-wschodnie regiony kraju to efekt ciepłego Oceanu i Morza Śródziemnego. Zbyt ciepłe lato, upalne temperatury sprawiają, że burze i towarzyszące im zjawiska, mają katastrofalne skutki. To właśnie przykład realnych skutków zmian klimatycznych.
Grudzień 2024 – rekordowo ciepły
Grudzień 2024 zapamiętamy jako jeden z cieplejszych miesięcy. W większości kraju nie było mrozów, chyba, że w górach. Jeżeli wystąpiły chłody to tylko w formie delikatnych przymrozków i szronów. Przez większość miesiąca dominowała aura ciepła jak na grudzień, wilgotna, pochmurna. Opady były liczne i dosyć intensywne. Wody nie brakowało. Śnieg pojawiał się tylko wysoko w górach. Przez większość miesiąca gleba nie była zmrożona, raczej przemoczona. Taka ciepła zimna trwała przez cały miesiąc. Liczne były dni wietrzne. Zwłaszcza podczas zmieniającej się pogody. Słońce i przejaśnienia pojawiały się sporadycznie i nie było ich zbyt wiele. Taka ciepła i wilgotna była również końcówka 2024 roku.
Pogoda pod panowaniem Słońca tak, jak prognozowaliśmy była pomyślna zarówno dla pogody jak i urodzajów w 2024 roku. Jednak czasami brakowało stabilizacji i stałości w pogodzie – susza w sierpniu, a następnie silne opady i katastrofalna powódź nie napawały optymizmem. Te dwa poważne pogodowe incydenty pogarszają ogólny obraz pogody 2024, która generalnie była bardzo korzystna i zadowalająca dla ludzi, zwierząt i roślin.