Home Pogoda Pogoda 2023 – podsumowanie

Pogoda 2023 – podsumowanie

by Magdalena Przybylak - Zdanowicz

Pogoda 2023 – podsumowanie. Cieszymy się, że nasze prognozy pogody roczne i miesięczne bardzo często się sprawdzają, podkreślacie w licznych wiadomościach przesyłanych do redakcji. Dziękujemy!!! Od 2020 roku postanowiliśmy roczne podsumowanie pogody umieszczać na blogu. Mamy nadzieję, że podsumowanie pogody 2023 roku, pozwoli Wam – Drodzy Czytelnicy – przeanalizować dany rok dużo szybciej i bez zaglądania do kalendarza. Rok 2023 był pod niezbyt łaskawym panowaniem Marsa, co wyraźnie można było odczuć w pogodzie. Poniższe zestawienie pisane było przez cały 2023 rok. Warto zobaczyć, czy w tym roku również udały nam się prognozy pogody na 2023 rok.

Zapraszamy również do dzielenia się własnymi obserwacjami i komentowania.

Pogoda 2023 – co udało się przewidzieć?

Dla Czytelników „Ekologicznego Poradnika Księżycowego” zima 2022/2023, która nadeszła zgodnie z przyrodniczą zimą, a nawet szybciej, nie była zaskoczeniem. Prognozowaliśmy: „Zima może nadejść zgodnie z kalendarzem, a nawet go wyprzedzić, czyli nadejść zgodnie z przyrodniczą zimą, która zaczyna się na początku grudnia. W drugiej połowie grudnia winno być już dosyć chłodno. Mogą pojawić się nieprzyjemne wiatry. Bardzo prawdopodobne są na początku zimy obfitsze opady śniegu, zarówno w grudniu, jak i w styczniu. Opadom towarzyszą zimna, chłody, mrozy. Nie brakuje silnych wiatrów i okresów odwilżowych. Druga połowa zimy bywa bardziej łagodna i raczej uboga w opady śniegu. W zimie sporo dni będzie wietrznych. Grożą też niekiedy szybkie zmiany pogody”. Taka właśnie była zima, zwłaszcza na południu i na wschodzie Polski. Lokalnie opady śniegu były częste i obfite. Silniejsze mrozy wystąpiły na początku zimy, lokalnie w połowie lutego i na przedwiośniu, na początku marca.

Styczeń – wiosenny i ciepły

Styczeń był bardzo zróżnicowany pogodowo. Do połowy miesiąca przeważała aura ciepła i dynamiczna. Początek roku przywitał nas anomalnym ciepłem. W Warszawie 2 stycznia padł rekord temperatury dla tego miesiąca, czyli +18,9°C. Nad nasz kraj napłynęło afrykańskie ciepło, które utrzymywało się przed dłuższy czas. Opady, jeżeli się pojawiły, to lokalnie i nie były zbyt intensywne. Ciepło to było zaskakujące. Spodziewaliśmy się, że w okolicach styczniowej pełni będzie raczej dużo zimniej. Lokalnie, zwłaszcza wieczorami i nad ranem, pojawiały się tylko delikatne spadki temperatur i niewielkie opady marznącego deszczu oraz śniegu. Na drogach było niebezpiecznie, panowała gołoledź.

Połowa miesiąca to aura trochę chłodniejsza, z większą ilością opadów i częstym, silnie wiejącym wiatrem, który potęgował odczucie chłodu. Mróz pojawiał się tylko lokalnie i nie był zbyt silny. W dzień czasami występowały przejaśnienia, ale raczej sporadycznie. Wiele dni było pochmurnych, mokrych i nieprzyjemnych.

Taka pogoda utrzymywała się również w ostatniej dekadzie. Tak jak prognozowaliśmy, pod koniec stycznia było: dużo dni wilgotnych, mokrych, niezbyt przyjemnych, obfitujących w różnorodne opady. Liczne wiatry południowo-zachodnie, które sprawią, że opadów śniegu lub deszczu, w zależności od regionu, może być dosyć dużo. Temperatury podczas opadów łagodne, z przewagą odwilżowych lub z niewielkim mrozem”. Taka właśnie pogoda utrzymywała się w wielu miejscach i trwała aż do końca miesiąca. Lokalnie śnieg padał dosyć intensywnie i było go całkiem sporo. Niestety były też miejsca, gdzie śniegu nie było wcale albo utrzymywał się krótko.

Luty – zimny, mokry i wietrzny

Początek lutego, zgodnie z naszymi prognozami, okazał się w wielu miejscach dosyć pogodny, słoneczny, ale chłodny. W górach, po bardzo obfitych opadach śniegu – miejscami na Podhalu spadło ponad metr śniegu – nastał słoneczny wyż z mroźnymi temperaturami. Przy rozpogodzonym niebie lokalnie, zwłaszcza nocami, mróz sięgał –20°C. W pozostałej części kraju mróz i opady śniegu również się pojawiły, ale nie były tak silne jak na południu.

Więcej rozpogodzeń i delikatnie cieplej zrobiło się w połowie lutego. Dni były lekko odwilżowe i bez większych mrozów – tak jak prognozowaliśmy. Jednak wiele dni było wietrznych i bardzo nieprzyjemnych. Silny wiatr mocno potęgował odczucie chłodu, mimo łagodnych temperatur. Gwałtowne porywy wiatru, zwłaszcza na północy kraju, wyrządziły wiele szkód. Opady, jeżeli się pojawiły, to lokalnie i nie były zbyt intensywne. Pogoda była bardzo dynamiczna i zmienna.

Dużo więcej różnorodnych opadów, zgodnie z naszymi prognozami, pojawiło się dopiero w ostatniej dekadzie. Lokalnie wystąpiły spore opady śniegu, odnotowano lekki mróz. Miejscami opady mogą być intensywne i długotrwałe. Temperatury zróżnicowane w zależności od regionu, ale z przewagą delikatnie chłodnych, bez silnych mrozów – było dokładnie tak, jak prognozowaliśmy. Dni słonecznych i pogodnych mieliśmy niewiele, dominowała aura pochmurna i nieprzyjemna.

Marzec – najzimniejszy od lat

Zgodnie z naszymi prognozami panowanie Marsa sprowadziło chłodną, opóźnioną wiosnę, w dodatku suchą. Wiosny roku Marsa odznaczają się z reguły zimnem i posuchą, przez to opóźnia się wegetacja roślin. Sporo bywa mocnych przymrozków, szronów i ostrych, nieprzyjemnych, chłodnych wiatrów. Jeżeli nawet w drugiej połowie marca pojawi się większe ocieplenie i odczujemy pierwszy podmuch prawie wiosennego ciepła, to będzie on na pewno przejściowy i chłody powrócą. Przymrozki i susze szkodzić mogą zbożom i opóźniać ich wzrost”.

Pierwsza dekada marca nie nastrajała optymistycznie ogrodników ani rolników. W wielu miejscach było mokro, lokalnie spadł śnieg, padał też śnieg z deszczem i deszcz, a miejscami temperatury w nocy spadały do kilkunastu stopni poniżej zera. Mróz utrzymywał się także w ciągu dnia, ale na szczęście nie był już tak silny. Dni bez opadów, zazwyczaj słoneczne – marcowe słońce szybko topiło szron i śnieg, który zalegał tylko w miejscach zacienionych. (Marzec był dużo chłodniejszy niż styczeń, kiedy to padały rekordy ciepła).

Prognozowana przez nas aura utrzymała się do połowy miesiąca, kiedy to nastało długo wyczekiwane, pierwsze wiosenne ocieplenie. Wiosna nadeszła zgodnie z nastaniem astronomicznej wiosny. Wtedy to temperatury w dzień były bardzo przyjemne. Zrobiło się ciepło i słonecznie, jednak lokalnie nocami pojawiały się przymrozki i delikatne szrony. Opady, jeżeli się pojawiały, to zazwyczaj przelotne i nie były długotrwałe. Zgodnie z naszą prognozą: Powrót dni mokrych i chłodniejszych nastanie dopiero pod koniec miesiąca. Wtedy niewykluczone silniejsze zimna i różnorodne opady, od deszczu po śnieg, w zależności od regionu. Opady mogą być dosyć intensywne i lokalnie długotrwałe”. Tak faktycznie było – koniec miesiąca przyniósł wyraźne ochłodzenie, a także opady śniegu i śniegu z deszczem. Taka zimowa aura trwała prawie do końca miesiąca.

Marzec w Europie

W Europie początek marca również był dosyć chłodny i mało wiosenny. Dodatkowo w wielu miejscach okazał się bardzo suchy. Kończąca się we Francji zima została uznana za najbardziej suchą od 1959 roku. W wielu miejscach poziom rzek był tak niski jak podczas letnich susz. Do niepokojących stanów opadły również poziomy wód gruntowych, dlatego w wielu regionach ogłoszono alerty i wprowadzono ograniczenia w zużyciu wody. Najgorzej było w okolicach rzeki Rodan. Ekstremalnie sucha zima napawa niepokojem nie tylko Francuzów, ale również innych mieszkańców Europy, bowiem ostatnie lata w wielu miejscach naznaczone są suszą, pożarami i wysokimi temperaturami, które niejednokrotnie przekraczały +40°C. Brak wody na początku sezonu rolniczego może grozić suszą i trudnościami w uprawach zbóż, owoców oraz warzyw, ale także problemami z utrzymaniem zwierząt.

Kwiecień zimny i mokry

Kwiecień, zgodnie z naszymi prognozami, obfitował w liczne dni z różnorodnymi opadami od śniegu, śniegu z deszczem, aż po deszcz. Dodatkowo temperatury były stosunkowo niskie i nieprzyjemne – zimna wiosna trwała, a wegetacja roślin była opóźniona o około dwa tygodnie. Pierwsze wiosenne ciepło, pojawiło się tak jak przewidywaliśmy, dopiero pod koniec miesiąca. Przyjemnie, słonecznie było w dzień, jednak noce podczas rozpogodzeń były bardzo chodne i w wielu miejscach wystąpiły silne przymrozki. Częste i dynamiczne zmiany aury sprawiły, że w kwietniu pojawiły się pierwsze burze, ulewne deszcze i lokalne opady gradu. Częste opady sprawiły, że wody w glebie nie brakowało.

Maj chłodny i suchy

Maj był miesiącem bardzo zmiennym i różnorodnym. Tak jak pisaliśmy: „będzie brakować stabilizacji i stałości w pogodzie” i tak faktycznie było. Początek miesiąca był dosyć słoneczny, ciepły w dzień, jednak noce były bardzo chłodne. W wielu miejscach wystąpiły przymrozki, lokalnie bardzo silne. Dodatkowo pojawił się chłodny i wysuszający wiatr. Wody w glebie zaczęło brakować, co niekorzystnie wpłynęło na wzrost wysianych roślin. Opady jeżeli się wystąpiły to lokalnie i nie były zbyt obfite. W wielu miejscach wystąpiła susza. Temperatury były przyjemne w dzień, jednak w nocy robiło się bardzo chłodno – lokalnie chłody trwały, aż do końca drugiej dekady maja. Długotrwałe ciepło dopiero pojawiło się w ostatniej dekadzie maja. Wtedy noce zrobiły się ciepłe i wegetacja ruszyła. Jednak słoneczne dni i wysokie temperatury sprawiły, że lokalnie pojawiła się susza. Brakowało spokojnych, wiosennych opadów. Pierwsze majowe burze z gradem, ulewnymi deszczami nie nawodniły ziemi i lokalnie pogłębiły suszę.

Czerwiec z zimnem i przymrozkami

Dosyć ciepła końcówka maja sprawiła, że nikt nie zakładał nadejścia chłodów. Jednak zgodnie z naszymi prognozami, w okolicach czerwcowej pełni (4 czerwca) w wielu miejscach pojawiły się duże spadki temperatur i przymrozki. Wielu ogrodników, którzy wysadzili pomidory i inne ciepłolubne warzywa wprost do gruntu, niestety poniosło straty.

Wyraźna zmiana pogody i nietypowy, jak na czerwiec powiew chłodu na tak dużym obszarze kraju, spowodował, że wiele osób pisało do nas z pytaniami jak udało nam się to przewidzieć?

Tym samym kolejny raz dowodzimy, że dawne metody przewidywania i prognozowania pogody się sprawdzają i warto te reguły meteorologiczne brać pod uwagę podczas prac w ogrodzie i gospodarstwie.

Po przejściu fali chodu nastał ciepły czerwiec. Lokalnie upalny i gorący. Opady jeżeli się pojawiły to wystąpiły miejscami. Lokalnie wystąpiły burze, także intensywne i obfite, często z opadami gradu. Tak gdzie nie brakowało wilgoci korzystnie wpłynęło to na rozwój i wegetację roślin. Jednak były miejsca, gdzie opadów brakowało i tylko pogłębiła się susza, która niekorzystnie wpłynęła na rozwój i plonowanie roślin – tak było u nas na Warmii, gdzie brak opadów, praktycznie od momentu siewu zbóż jarych niekorzystnie wpłynął na rozwój i plonowanie. Przez cały sezon brakowało opadów i susza znacznie się pogłębiła.

Lipiec ciepły i z opadami

Pierwszy miesiąc lata był dosyć pogodny i ciepły. Tak jak prognozowaliśmy początek lipca w wielu miejscach nie był zbyt pogodny. Przeważała umiarkowana i niezbyt ciepła aura. Chociaż przyjemne, letnie dni też się pojawiły. Lokalnie wystąpiły burze i silne opady deszczu. Wyraźnie cieplej zrobiło się w drugiej i trzeciej dekadzie. Dni były ciepłe, miejscami upalne i bardzo przyjemne. Opady zazwyczaj wystąpiły lokalnie, ale jak już się pojawiły były intensywne i gwałtowne. W wielu miejscach nasiliły się burze z silnym wiatrem i lokalnie padającym gradem. Opady nie pozwalały rolnikom na normalne rozpoczęcie żniw, bo lokalnie było ich sporo, bez dłuższych okresów suszy. Bardziej stabilna aura pojawiła się dopiero na przełomie lipca i sierpnia, kiedy to było mniej opadów i można było rozpocząć żniwa.

Sierpień mokry i jesienny

Początek sierpnia pozwolił na rozpoczęcie żniw, bo nastał chwilowy czas bez opadów, z przyjemną aurą. Niestety nie trwał on zbyt długo. Tak jak prognozowaliśmy: „Po kilku dosyć przyjemnych, letnich dniach, powinna nastać aura brzydsza. Zrobi się deszczowo i mokro. Opady mogą być silne i długotrwałe. Lokalnie mogą utrudniać zbiory na polach…” W wielu miejscach taka właśnie „jesienna” deszczowa, mokra i brzydka aura nastała. Dodatkowo było mokro i zimno. To niekorzystnie wpłynęło na rośliny ciepłolubne, które wiosną późno zostały wysadzone do gruntu, a teraz dodatkowo nie miały odpowiednich warunków do wzrostu. W sierpniu na wielu roślinach, zwłaszcza na pomidorach pojawiła się zaraza ziemniaczana. My w naszym gospodarstwie musieliśmy przerwać żniwa, bo aura była niesprzyjająca. Dopiero w drugiej dekadzie, w połowie miesiąca nastał pogodniejszy i cieplejszy czas. Mimo wszystko temperatury nie były już tak wysokie jak na początku lata. Opadów raczej nie było, jeżeli wystąpiły to lokalnie i sporadycznie. Ostatnie dni sierpnia to zdecydowanie przyjemniejsza i bardziej stabilna aura. Chociaż noce były już wyraźnie chłodniejsze.

Wrzesień ciepły i przyjemny

Wrzesień w 2023 roku, tak jak przewidzieliśmy: „przez większą część miesiąca był pogodny, z przyjemnymi letnimi temperaturami. Pierwsza dekada pogodna, słoneczna z ciepłą i ładną aurą”. Pogoda była stabilna i bardzo przyjemna. Opady wystąpiły lokalnie i nie były zbyt obfite dlatego w wielu miejscach wystąpiła susza, która utrudniała przygotowanie ziemi pod siewy roślin ozimych. Więcej mokrych dni, tak jak pisaliśmy, pojawiło się pod koniec miesiąca.

Wrzesień był jednym z cieplejszych miesięcy i dużo pogodniejszy niż sierpień. Noce również były dosyć ciepłe i pogodne. W wielu miejscach nie pojawiły się pierwsze przymrozki tak jak bywało to w latach poprzednich. Prognozowaliśmy, że będzie chłodniej i to się nie sprawdziło. Ciepła, słoneczna aura sprawiła, że często występowały mgły, zamglenia i poranna rosa.

W wielu miejscach wrześniowy brak opadów sprawił, że nie było grzybów w lasach. Te pojawiły się dopiero w okolicach październikowej pełni i dzięki deszczom i ciepłej pogodzie zbiory trwały, aż do listopada.

Październik ciepły, ale wilgotny

Początek października to nadal aura pogodna, ciepła i słoneczna. Babie lato w tym roku trwało długo i pozwoliło się cieszyć piękną jesienią. Brak opadów w pierwszej połowie października nie cieszył grzybiarzy, bo grzybów w wielu miejscach nie było. Bardziej wilgotno i trochę chłodniej zrobiło się, tak jak prognozowaliśmy, w drugiej połowie miesiąca. Deszcze padały często i były obfite. Temperatury były wyraźnie chłodniejsze, jednak w wielu miejscach przymrozki nie wystąpiły. Dzięki temu sezon na warzywa, zwłaszcza na pomidory pod osłonami, trwał dosyć długo. W październiku różnice temperatur sprawiały, że wiele dni było mglistych i z poranną rosą. Ciepły i suchy październik sprawił, że był to miesiąc zdecydowanie cieplejszy i ładniejszy niż zazwyczaj.

Listopad ciepły i z pierwszym śniegiem

Zgodnie z naszymi prognozami początek listopada był ciepły, pogodny i dosyć słoneczny. Dominowało babie lato, z przyjemnymi temperaturami. Jednak po przyjemnym początku nastał czas listopadowych szarug i słotnych dni. Opady w listopadzie były częste, obfite i długotrwałe. Lokalnie bardzo intensywne. Często towarzyszył im silny wiatr. Nad morzem liczne były silne sztormy. Tak jak przewidzieliśmy: „koniec drugiej i początek trzeciej dekady to napływ jeszcze zimniejszego powietrza. Dodatkowo odczucie chłodu może potęgować bardzo silnie i często wiejący wiatr. Silnym wiatrom mogą towarzyszyć różnorodne opady, w zależności od regionu. Opady deszczu częściej wystąpią, gdy powieje wiatr południowo-zachodni. Opadów śniegu z deszczem, a także śniegu można oczekiwać, gdy powieje wiatr północno-zachodni lub wschodni. Wiatr towarzyszący opadom może pogłębiać odczucie chłodu, a także powodować zawieje i zamiecie śnieżne”. I tak faktycznie było. Nastały większe chłody i w wielu miejscach spadł pierwszy śnieg. Lokalnie opady były bardzo obfite jak na koniec listopada. Biały puch utrzymał się także w grudniu.

Listopad był dosyć ciepły i obfity w opady, dzięki temu sezon grzybowy trwał aż do końca listopada. Ja swoje zbiory (mrożonych grzybów) zakończyłam 26 listopada 2023, a koszyk wypełniłam prawdziwkami, gąskami, podgrzybkami i sowami. Było ich bardzo dużo jak na koniec listopada.

Grudzień w zimowej odsłonie

Grudzień przywitał nas mroźną aurą z opadami śniegu. W wielu miejscach zrobiło się prawdziwie zimowo. Było dosyć dużo śniegu – na południu wręcz bardzo dużo. Dodatkowo podczas opadów wiał silny wiatr, który potęgował uczucie chłodu. W wielu miejscach temperatury spadły znacznie. Mróz utrzymywał się w dzień, a w nocy stawał się siarczysty i lokalnie spadki temperatur wynosiły kilkanaście stopni na minusie. Pojawiło się również wiele dni z przyjemną, słoneczną, zimową aurą. Taka zimowa pogoda utrzymała się do końca pierwszej dekady, a wraz z nastaniem drugiej dekady i w okolicach nowiu nastąpiła zmiana aury. Przyszła odwilż z opadami deszczu, śniegu z deszczem i śniegu w zależności od regionu. Zrobiło się również bardziej wietrznie i dominował nieprzyjemny niż.

Odwilż sprawiła, że śnieg stopniał i zrobiło się jesiennie i wietrznie. Silny wiatr przyniósł kolejną zmianę pogody i przed Wigilią Bożego Narodzenia spadł śnieg. W wielu miejscach zrobiło się biało – tak jak prognozowaliśmy. Jednak śnieżna aura nie trwała długo, bo wraz z silnym wiatrem nastała kolejna zmiana, więcej opadów i ciepła. Boże Narodzenie i świąteczny czas, były bardzo wiosenne i z rekordowo wysoką temperatura.  Taka odwilżowa i bardzo ciepła oraz zmienna aura utrzymała się do końca roku.

Pogoda pod panowaniem Marsa tak, jak prognozowaliśmy nie była zbyt pomyślna zarówno dla pogody jak i urodzajów w 2023 roku. Brakowało stabilizacji i stałości w pogodzie. Przez to urodzaje w 2023 roku nie były zbyt zadowalające.

Jak podsumował rok prof. Bogdan Chojnacki w 2023 padło 16 rekordów temperatur i był to kolejny bardzo ciepły rok w Polsce, ale i na świecie. Nie jest to optymistyczna wiadomość, bo tych rekordów z roku na rok przybywa i klimat zmienia się na naszych oczach…

 

Jaki będzie nadchodzący 2024 rok – rok władania Słońca, przeczytacie w najnowszym Ekologicznym Poradniku Księżycowym.

Sezonowe aktualności każdego dnia na naszym Instagramie i Facebooku

 

Powiązane artykuły

Leave a Comment